Fot.: Tomasz SowaHokeiści Ciarko STS-u Sanok odnieśli pierwsze zwycięstwo w sezonie 2021/2022. Podopieczni Marka Ziętary pokonali na własnym lodzie Re-Plast Unię Oświęcim 4:2, a trzy gole zdobył dla nich niespełna 21-letni Jakub Bukowski!

 

Sanoczanie w końcu pozbyli się piętna z poprzednich meczów i zagrali skutecznie. W pierwszej odsłonie dwukrotnie znaleźli sposób na Roberta Kowalówkę, który zastąpił w oświęcimskiej bramce Clarke’a Saundersa.
 
W 12. minucie wynik spotkania otworzył Jakub Bukowski, który z bliska poprawił swój strzał. Ten sam zawodnik przed zakończeniem pierwszej odsłony podwyższył prowadzenie na 2:0. Tym razem zrobił użytek z podania Radosława Sawickiego.
 
Swoje szanse mieli też oświęcimianie. Najbliżej szczęścia był Victor Rollin Carlsson, który w sytuacji sam na sam z Patrikiem Spěšným posłał gumę w poprzeczkę.
 
Pozostałe bramki padły w drugiej odsłonie. Najpierw Maciej Witan uruchomił Radosława Sawickiego, który w sytuacji "oko w oko" z Robertem Kowalówką strzelił nad jego odbijaką. 
 
Stracony gol nie podłamał gości. Ba, mocniej ruszyli do odrabiania strat. Już 32 sekundy później sygnał do ataku dał Sebastian Kowalówka. W tym momencie podwójną karę mniejszą za zagranie wysoko uniesionym kijem dostał Kamil Olearczyk, a gracze Unii wykorzystali tę szansę. Do siatki trafił Johan Skinnars, wykańczając podanie Andreja Themára. 
 
Jednak niespełna minutę później biało-niebiescy popełnili błąd w defensywie. Do gumy dopadł Jakub Bukowski, który wykorzystał sytuację sam na sam skompletował hat tricka.  
 
Cieszę się, że bramki wpadają, ale najważniejsza jest drużyna. Na pewno potrzebna była nam cierpliwość. Mam nadzieje, że worek z bramkami się rozwiązał już na dobre, bo w ostatnich meczach słaba skuteczność była naszą bolączką – wyjaśnił Jakub Bukowski, napastnik Ciarko STS-u Sanok.
 
Ostatnia odsłona przyniosła sporo emocji, nie zabrakło też walki i przepychanek. Pewnym punktem sanoczan był Patrik Spěšný, który w przekroju całego spotkania obronił 37 z 39 strzałów. Czeski golkiper efektownie wybronił strzał Jessego Dudasa, który z bliska uderzał praktycznie do pustej bramki, ale Spěšný zdążył wrócić na drugą stronę słupka i wyłapać gumę do raka. 
 
Aktywny był też Branislav Pavúk, który na początku osłony trafił w słupek, a tuż przed końcem spotkania starł się z Dudasem.  Sanoczanie dowieźli zasłużone zwycięstwo do końcowej syreny. Gościom nie pomógł manewr z wycofaniem bramkarza.
 
Przegraliśmy trzecie spotkanie z rzędu, dlatego nasza sytuacja jest bardzo zła. Musimy jutro popracować i we wtorek zdobyć ligowe punkty. Mamy większe ambicje, chcemy być w górze tabeli, a nie na szarym końcu – powiedział Robert Kowalówka, bramkarz Re-Plast Unii Oświęcim.
 
 
Ciarko STS Sanok – Re-Plast Unia Oświęcim 4:2 (2:0, 2:2, 0:0)
1:0 - Jakub Bukowski - Aleksi Hämäläinen, Marek Strzyżowski (11:22, 5/4),
2:0 - Jakub Bukowski - Radosław Sawicki, Sami Jekunen (19:21),
3:0 - Radosław Sawicki - Maciej Witan, Sami Tamminen (29:14, 5/4)
3:1 - Sebastian Kowalówka - Daniił Oriechin, Cole MacDonald (29:46),
3:2 - Johan Skinnars - Andrej Themár, Victor Rollin Carlsson (30:56, 5/4),
4:2 - Jakub Bukowski (31:47).
 
Sędziowali: Paweł Breske, Mateusz Krzywda (główni) – Wojciech Czech, Michał Żak (liniowi).
Minuty karne: 14 - 16.
Strzały: 27-24
 
Sanok: Spěšný – Olearczyk (4), Jekunen (2); Henttonen (2), Hämäläinen, Bukowski – Marva, Pavúk (2); Sawicki (2), Tamminen, Hiltunen – Biłas, Piippo; Witan, Mocarski, Strzyżowski – Florczak, Rąpała; Biały, Wilusz (2), Filipek.
Trener: Marek Ziętara
 
Re-Plast Unia: R. Kowalówka – Wishart, Bezuška; Skinnars, Rollin Carlsson, Da Costa – MacDonald (4), Dudas (2); Oriechin, Dziubiński, S. Kowalówka (4) – P. Noworyta (4), M. Noworyta; Themár, Krzemień, Phillips – Paszek, Trandin, Wanat (2) oraz Sołtys.
Trener: Tom Coolen.