Popis skuteczności w 11. kolejce Polskiej Hokej Ligi zaprezentowali hokeiści Comarch Cracovii. W niedzielny wieczór "Pasy" pokonały Marmę Ciarko STS Sanok 6:0, a niemoc strzelecką przełamał Patryk Wronka, który trafił po raz pierwszy w tym sezonie.
Marma Ciarko STS Sanok przystępowała do tego spotkania z bagażem czterech ligowych porażek z rzędu. Z kolei krakowianie mieli na swym koncie trzy ligowe zwycięstwa i całkiem niezły – choć przegrany 1:5 – mecz Hokejowej Ligi Mistrzów z Färjestad i w perspektywie wtorkowy rewanż. Dla obu ekip był to więc swoisty mecz prawdy. Goście chcieli udowodnić, iż poprzednie porażki były wypadkiem przy pracy, z kolei gospodarze po powrocie na własną taflę chcieli pokazać, iż nadal znajdują się w wysokiej formie.
Od początku meczu to jednak krakowianie dominowali pod każdym względem i szybko stało się jasne, że ich zwycięska seria będzie kontynuowana. W 14. minucie Robert Arrak otrzymał dobre podanie i precyzyjnym uderzeniem z bulika zaskoczył Dominika Salamę. Dla reprezentanta Estonii, który od kilku spotkań występuje w czwartej formacji, było to drugie trafienie z rzędu. Cztery minuty później gospodarze wykorzystali liczebną przewagę i celnym strzałem z przestrzeni międzybulikowej popisał się Saku Kinnunen.
Na początku drugiej tercji Marek Racuk objechał bramkę sanoczan i wysunął krążek Štěpánowi Csamangó, a ten z najbliższej odległości wepchnął gumę do bramki. Od tego momentu było już pewne, że gospodarze tego meczu nie przegrają. Kilka minut później kolejną przewagę na gola, uderzeniem z bulika w okienko, zamienił Patryk Wronka. Dla wychowanka nowotarskiego Podhala była to pierwsza bramka w barwach Comarch Cracovii i należy przyznać, że to jedyny akcent tego meczu, który może być wspominany w przyszłości.
Trzecia tercja to dominacja gospodarzy, zwieńczona trafieniami, wracającego po kontuzji Vojtěcha Poláka i będącego w wyśmienitej formie Martina Kasperlíka.
Reasumując – "Pasy" odniosły czwarte ligowe zwycięstwo z rzędu i w doskonałych nastrojach mogą przystąpić do meczu z Färjestad BK. Z kolei gracze Marmy Ciarko STS-u Sanok muszą przełknąć gorycz kolejnej porażki i zastanowić się nad ewentualnymi zmianami w drużynie. Powrót do Sanoka i najbliższe dni z pewnością nie będą należeć do najweselszych.
Comarch Cracovia - Marma Ciarko STS Sanok 6:0 (2:0, 2:0, 2:0)
1:0 Robert Arrak - Patrik Husák, Jiří Gula (13:59),
2:0 Saku Kinnunen - Radosław Sawicki, Roman Rác (17:30, 5/4),
3:0 Štěpán Csamangó - Marek Račuk, Sebastian Brynkus (23:01),
4:0 Patryk Wronka - Erik Němec (25:35, 5/4),
5:0 Vojtěch Polák (49:27),
6:0 Martin Kasperlík - Roman Rác, Radosław Sawicki (52:45).
Sędziowali: Robert Długi, Mateusz Niżnik (główni) - Andrzej Nenko, Maciej Waluszek (liniowi)
Minuty karne: 4-8
Strzały: 30-23
Widzów: 350
Cracovia: D. Zabolotny - A. Ježek, S. Kinnunen; M. Kasperlík, R. Rác, R. Sawicki - P. Husák (2), E. Němec; P. Wronka, V. Polák, D. Kapica (2) - J. Šaur, J. Gula; S. Brynkus, M. Račuk, Š. Csamangó - M. Michalski, R. Arrak, A. Dziurdzia.
Trener: Rudolf Roháček
STS Sanok (2): D. Salama - J. Karlsson, K. Valtola; V. Heikkinen (2), S. Tamminen, S. Dobosz - K. Biłas, W. Łysenko (2); K. Filipek, T. Lahtinen, A. Pawlenko - B. Florczak, J. Höglund; S. Harila, J. Mäkelä (2), K. Mocarski - B. Rąpała oraz D. Ginda, F. Sienkiewicz.
Trener: Miika Elomo