fot.: Tomasz SowaW meczu 17. kolejki Polskiej Hokej Ligi Re-Plast Unia Oświęcim pokonała na wyjeździe Marmę Ciarko STS Sanok 4:1. Biało-niebiescy zdobywali dziś bramki w różnych konfiguracjach, a więc w równowadze, przewadze i osłabieniu.

 

 

W przekroju całego meczu biało-niebiescy okazali się zespołem bardziej kreatywnym i dojrzalszym. Stworzyli sobie więcej okazji strzeleckich, ale mieli problem ze znalezieniem sposobu na Dominika Salamę, który spisywał się bardzo dobrze i miał też sporo szczęścia.

Sanocki golkiper w pierwszej odsłonie zaliczył czternaście udanych interwencji, ale skapitulował w 15. minucie, gdy jego zespół grał w liczebnym osłabieniu. Zaskoczył go Pawło Padakin, który okazał się najsprytniejszy w zamieszaniu podbramkowym. 

Druga odsłona upłynęła pod znakiem kar, bo sędziowie nałożyli ich w sumie siedem. Podczas gry w podwójnej przewadze z przestrzeni międzybulikowej huknął Roman Diukow i trafił w „piątą dziurę”. Białoruski defensor zastąpił w formacji specjalnej Aleksandrsa Jerofejevsa, który nie wystąpił w dzisiejszym meczu z uwagi na problemy rodzinne.

 
Przed zakończeniem drugiej odsłony sanoczanie złapali kontakt z rywalem – również podczas „powerplayu”. Pięknym uderzeniem z nadgarstka popisał się Sami Tamminen, a guma trafiła w samo okienko! Kevin Lindskoug mógł tylko wyciągnąć gumę z siatki. Chwilę wcześniej w poprzeczkę trafił Niko Ahoniemi.

Przełomowa dla losów spotkania okazała się bramka Andrija Denyskina. Rosły ukraiński napastnik przejął gumę pod bandą i uderzeniem z prawego bulika zaskoczył Dominika Salamę. Chwilę później czwartego gola mógł zdobyć Erik Ahopelto, ale uderzony przez niego krążek ostemplował słupek.

W 55. minucie Miika Elomo poprosił o czas. Na ławce kar przebywał wówczas Dariusz Wanat, a fiński szkoleniowiec zapewne chciał rozrysować swoim podopiecznym sposób rozegrania akcji, po której jego zespół znów złapałby kontrakt z rywalem. W praktyce jego podopieczni złapali wykluczenie.

W końcówce trener STS-u zdecydował się na manewr z wycofaniem bramkarza, ale nie przyniósł on zamierzonego efektu. Gumę we własnej tercji przejął Teddy Da Costa i uderzeniem z czterdziestu metrów posłał ją do siatki.

Marma Ciarko STS Sanok - Re-Plast Unia Oświęcim 1:4 (0:1, 1:1, 0:2)
0:1 Pawło Padakin - Krystian Dziubiński, Erik Ahopelto (14:32, 5/4)
0:2 Roman Diukow - Pawło Padakin, Tommi Laakso (28:20, 5/3)
1:2 Sami Tamminen - Kalle Valtola (37:18, 5/4)
1:3 Andrij Denyskin (46:52)
1:4 Teddy Da Costa (59:28, 4/5 - do pustej bramki)

Sędziowali: Przemysław Gabryszak, Sebastian Kryś (główni) - Wojciech Czech, Andrzej Nenko (liniowi).
Minuty karne: 16-16.
Strzały: 18-38.
Widzów: 900.

STS Sanok (2): D. Salama - J. Karlsson (2), K. Valtola; F. Sienkiewicz, S. Tamminen, N. Ahoniemi (4) - K. Biłas, W. Łysenko; A. Pawlenko, T. Lahtinen, V. Heikkinen (4) - J. Höglund (2), M. Wróbel; K. Filipek, J. Mäkelä (2), K. Mocarski - B. Rąpała, B. Florczak; M. Dulęba, D. Ginda, L. Miccoli.
Trener: Miika Elomo.

Unia Oświęcim (2): K. Lindskoug - F. Pangiełow-Jułdaszew, K. Jākobsons; A. Szczechura (2), M. Cichy, T. Da Costa - R. Diukow, K. Paszek; P. Padakin, K. Dziubiński (2), E. Ahopelto - P. Bezuška, P. Noworyta, J. Sołtys, Ł. Krzemień (2), S. Kowalówka - M. Noworyta; T. Laakso (2), D. Wanat (2), A. Denyskin (4) oraz A. Prusak.
Trener: Nik Zupančič

Zobacz galerię zdjęć