W rozgrywanym awansem meczem z 7. kolejki TAURON Hokej Ligi hokeiści Marmy Ciarko STS Sanok przegrali z GKS-em Tychy 2:4. Wicemistrzowie Polski wypunktowali rywali w trzeciej odsłonie, zgarniając trzy punkty.

 

 

W pierwszej fazie meczu to tyszanie dużo jeździli i holowali krążek jednak nie wynikało z tego zbyt wiele. Sporo było w ich szeregach niedokładności. Jeśli już oddali jakiś strzał to radził sobie spokojnie z nim Kristian Tamminen. Gospodarze objęli prowadzenie w 16 minucie gdy świetne podanie zza bramki Krzysztofa Bukowskiego wykorzystał Szymon Fus.

Na początku drugiej odsłony sanoczanie mieli dwie okazje do podwyższenia wyniku, lecz nie potrafili wykorzystać dwóch okresów gry w przewadze. Brakowało dokładnych podań i precyzyjnych strzałów aby zaskoczyć defensywę rywala. Tyszanie wyrównali w 33 minucie gdy Olaf Bizacki znalazł lukę w parkanach sanockiego bramkarza i guma wylądowała za linią bramkową. Sanoczanie mieli jeszcze szanse wyjść na prowadzenie lecz w doskonałej sytuacji Ceder nie wykorzystał dokładnego podania zza bramki Luusuaniemiego.

Sanoczanie ostatnią tercję rozpoczęli od przewagi, gdyż tuż przed przerwą Pawło Padakin krzyknął coś do sędziego za co dostał dwie minuty. Z tej okazji skorzystali gospodarze, którzy tuż przed końcem wykluczenia objęli ponownie prowadzenie w tym spotkaniu. Bartosz Florczak huknął z niebieskiej czym zaskoczył Tomáša Fučíka.

W kolejnych minutach zgromadzeni kibice widzieli dobre tempo z obu stron. Akcje sunęły jak z jednej, tak z drugiej strony. Tyszanie wyrównali w 50 minucie gdy Wiktor Turkin z bliska pokonał Tamminena. Goście wyszli na prowadzenie gdy na ławce kar siedział Krzysztof Bukowski. Ładna trójkowa akcja pierwszego ataku została zakończona strzałem pod poprzeczkę przez Christana Mroczkowskiego. Na początku tej akcji prawdopodobnie mógł być spalony, jednak powtórki nie dają jasnej odpowiedzi gdyż w kadrze wideo nie widać jednego z zawodników. Kropkę nad "i" postawił Pawło Padakin, który wykorzystał akcję Olafa Bizackiego.

Marma Ciarko STS Sanok - GKS Tychy 2:4 (1:0, 0:1, 1:3)
1:0 Szymon Fus - Krzysztof Bukowski, Ondrej Rybnikár (16:08),
1:1 Olaf Bizacki - Bartłomiej Pociecha, Illa Korenczuk (32:45),
2:1 Bartosz Florczak - Aku Alho, Szymon Dobosz (41:44, 5/4),
2:2 Wiktor Turkin - Bartłomiej Pociecha, Illa Korenczuk (49:31),
2:3 Christian Mroczkowski - Roman Rác, Alan Łyszczarczyk (52:22, 5/4),
2:4 Pawło Padakin - Olaf Bizacki, Filip Komorski (53:46).

Sędziowali: Bartosz Kaczmarek, Marcin Polak (główni) - Wojciech Czech, Eryk Sztwiertnia (liniowi).
Minuty karne: 4-10.
Strzały: 23-32.
Widzów: 1200.

STS Sanok: K. Tamminen - C. MacEachern, C. Lindberg; M. Viitanen, S. Tamminen, S. Kivinen - A. Monteleone, B. Florczak; S. Dobosz, J. Ceder, A. Luusuaniemi - K. Niemczyk, D. Musioł (2); F. Sienkiewicz, K. Bukowski (2), S. Fus - J. Najsarek; A. Alho, O. Rybnikár.
Trener: Elmo Aittola

GKS Tychy: T. Fučík - O. Jaśkiewicz, O. Kaskinen; C. Mroczkowski, R. Rác, A. Łyszczarczyk - O. Bizacki, B. Pociecha; M. Gościński, W. Turkin, I. Korenczuk - J. Jaroměřský, B. Ciura; J. Krzyżek, R. Galant, S. Marzec - A. Nilsson (2); J. Bukowski (2), P. Padakin (4), F. Komorski, B. Jeziorski.
Trener: Andriej Sidorienko

Zobacz galerię zdjęć