W ramach 9. kolejki TAURON Hokej Ligi hokeiści Marmy Ciarko STS Sanok przegrali po dogrywce z Comarch Cracovią 4:5. Sanoczanie dwukrotnie przegrywali dwoma golami, ale zdołali urwać jeden punkt faworyzowanemu rywalowi.

 

 

Już na początku spotkania sanoczanie ruszyli do ataku i szybko zdobyli gola. Johan Ceder strzałem przy słupku pokonał Filipa Krasanovskiego. Goście wyrównali po trzech minutach gdy okres gry w przewadze na bramkę zamienił Daniel Krenželok. Czeski defensor uderzył z bulika, a zasłonięty Kristian Tamminen skapitulował. W kolejnych minutach to goście byli więcej przy krążku i zabrakło precyzji, aby skierować gumę do bramki. Sanoczanie mieli jeszcze okres gry w przewadze, ale ten element szwankuje od początku sezonu i nie było zagrożenia pod bramką „Pasów”.

W drugiej tercji dominowała Cracovia, która zdobyła dwa gole i miała jeszcze kilka sytuacji do podwyższenia wyniku. Najpierw to gospodarze mieli okres gry w przewadze, ale ponownie nie zdołali go wykorzystać. Natomiast Cracovia kolejny raz wykorzystała „powerplaya”. Martin Látal w 33. minucie zrehabilitował się za wcześniejsze marnowanie sytuacji m.in. sam na sam z bramkarzem itym razem uderzył z bulika precyzyjnie. W końcówce drugiej odsłony na dwubramkowe prowadzenie gości wyprowadził Martin Kasperlík, który przełamał strzelecką niemoc i zdobył swojego pierwszego gola w tym sezonie.

Ostatnia tercja przyniosła prawdziwy rollercoaster. Już w 30 sekund kontaktowego gola zdobył Sami Tamminen, który wykorzystał podanie zza bramki. Ale dwie minuty później ponownie Sebastian Brynkus ulokował z bliska gumę w siatce. Goście ponownie odskoczyli na dwa gole. Jednak sanoczanie nie dali za wygraną i oblężenie bramki w 49 minucie wykorzystał Lauri Huhdanpää, debiutujący w nowych barwach. Do wyrównania doprowadził Dawid Musiał, który huknął zza bulika po lodzie.

Tuż przed dogrywką karę zarobił Mark Viitanen, który niepotrzebnie zaatakował rywala w środkowej tercji, dając pretekst sędziemu na podniesienie ręki. Hokeiści z Cracovii szybko wykorzystali w dogrywce ten aspekt, rozklepali sanoczan i Adam Raška ulokował gumę w pustej bramce.

Marma Ciarko STS Sanok - Comarch Cracovia 4:5 (1:1, 0:2, 3:1, d. 0:1)
1:0 Johan Ceder - Saku Kivinen,Dawid Musioł (01:28),
1:1 Daniel Krenželok - Alexander Younan (04:45, 5/4),
1:2 Martin Látal - Adam Raška, Martin Kasperlík (33:02, 5/4),
1:3 Martin Kasperlík - Adam Raška, Daniel Krenželok (38:05),
2:3 Sami Tamminen - Lauri Huhdanpää, Johan Ceder (40:30),
2:4 Sebastian Brynkus - Mateusz Bezwiński, Tomáš Vildumetz (42:13),
3:4 Lauri Huhdanpää - Sami Tamminen, Conor MacEachern (49:04),
4:4 Dawid Musioł - Johan Ceder,Sami Tamminen (54:22),
4:5 Adam Raška - Mateusz Bezwiński, Aleš Ježek (60:31, 4/3).

Sędziowali: Sebastian Kryś, Krzysztof Kozłowski (główni) -Sebastian Iwaniak, Andrzej Nenko (liniowi).
Minuty karne: 6-4.
Strzały: 33-44.
Widzów: 1300.

STS Sanok: K. Tamminen - C. MacEachern, C. Lindberg;M. Viitanen (2), S. Tamminen, K. Filipek (2) - A. Monteleone (2), B. Florczak'S. Kivinen, J. Ceder, L. Huhdanpää - K. Niemczyk, D. Musioł;D. Ginda, K. Bukowski, S. Dobosz - J. Najsarek;O. Rybnikár, F. Sienkiewicz, L. Miccoli, S. Fus.
Trener: Elmo Aittola

Cracovia: F. Krasanovský - A. Ježek, J. Žůrek;M. Látal, A. Raška, M. Kasperlík - A. Younan, D. Krenželok;J. Lundgren, G. Berling, R. Sawicki - S. Bieniek, V. Kunst;T. Vildumetz, M. Bezwiński, S. Brynkus oraz F. Kapica, M. Jaracz, K. Sterbenz, K. Wróbel, K. Mocarski.
Trener: Rudolf Roháček

Zobacz galerię zdjęć