JKH GKS Jastrzębie pokonał w wyjazdowym spotkaniu drużynę Marmy Ciarko STS-u Sanok 3:0. Podopieczni Róberta Kalábera odnieśli drugie z rzędu zwycięstwo, pozostając w kontakcie z czołową czwórką TAURON Hokej Ligi.

 

 

Mecz rozpoczął się w szarpanym tempie i żadna z drużyn nie potrafiła dojść do klarownych sytuacji, które mogły by skutkować zagrożeniem bramce przeciwnika. Szybciej na właściwe obroty weszła drużyna Róberta Kalábera . Pierwsze poważnie ostrzeżenie goście wysłali w 6. minucie. Po interwencji Tamminena, krążek zatańczył jeszcze w okolicach linii bramkowej, co było powodem analizy video przez sędziów. Goście dopięli swego w 8. minucie, w sporym zamieszaniu pod bramką gospodarzy, najprzytomniej odnalazł się Jauhienij Kamienieu, który wtrącił krążek do sanockiej bramki. Zdobyta bramka dodała pewności siebie drużynie Jastrzębia. Krążek dłużej gościł w ich posiadaniu. Niezwykle uciążliwy dla sanockiej obrony był Rastislav Špirko, który cyklicznie niepokoił w bramce Kristiana Tamminena. Sanoczanie w pierwszej odsłania prezentowali spory impas ofensywny, oddając jedynie trzy strzały na bramkę Macieja Miarki.

Druga odsłona spotkania w dużej mierze była przedłużeniem wydarzeń z pierwszej tercji. Lepiej w większości elementów hokejowego rzemiosła wyglądali jastrzębianie, w dalszej mierze goście potrafili zawiązać groźniejsze ataki. Gospodarze próbowali odpowiadać głównie za sprawą kontrataków po przejęciu krążka w tercji obronnej. Podopieczni Elmo Aittoli mieli okazję pod koniec drugiej odsłony spotkania dwukrotnie rozgrywać przewagi, jednak nie przełożyło się to na możliwość pokonania Macieja Miarki.

W trzeciej tercji spotkania gospodarze w dalszym ciągu nie potrafili zaakcentować przewagi własnego lodowiska. Rytm spotkania nadawali jastrzębianie, choć zdarzały im się indywidualne błędy. Słabo dysponowani sanoczanie nie byli w stanie jednak skorzystać z takich prezentów, aby móc wrócić do spotkania. W 49. minucie prowadzenie gości podwyższył Tuukka Rajamäki, zaskakując Kristiana Tamminena strzałem pomiędzy parkanami. W 51. gospodarze stanęli przed świetną okazją do złapania kontaktu. Grając w osłabieniu wyprowadzili kontrę, oko w oko z Maciejem Miarką stanął Sami Tamminen, jednak fińskiemu napastnikowi ewidentnie zabrakło zimnej krwi przy wykończeniu akcji. Gospodarze mając świadomość upływającego czasu próbowali nakręcać tempo swoich ataków, było w nich jednak zbyt dużo chaosu, aby mogły przynieść korzyści. W 58. minucie goście zadali decydujący cios, przed bramką Tamminena nastąpiła walka o krążek. Odbita guma trafiła do Filipa Starzyńskiego, który mając przed sobą odsłoniętą bramkę zrobił to, co do niego należało, ustalając wynik spotkania.

Marma Ciarko STS Sanok - JKH GKS Jastrzębie 0:3 (0:1, 0:0, 0:2)
0:1 Jauhienij Kamienieu (07:51),
0:2 Tuukka Rajamäki - Marcin Kolusz (48:26),
0:3 Filip Starzyński - Olli-Petteri Viinikainen, Dominik Paś (58:23).

Sędziowali: Michał Baca,Patryk Pyrskała (główni) -Wiktor Zień, Jacek Szutta (liniowi).
Minuty karne: 8-10.
Strzały: 29-33.

STS Sanok: K. Tamminen - C. MacEachern, B. Florczak;M. Viitanen, S. Tamminen, K. Filipek - C. Lindberg, D. Musioł (2);S. Kivinen, J. Ceder, L. Huhdanpää - J. Najsarek, A. Monteleone (2);L. Miccoli, K. Bukowski, S. DoboszorazF. Sienkiewicz, O. Rybnikár (2), D. Ginda, S. Fus.
Trener: Elmo Aittola.

JKH GKS: M. Miarka - A. Kostek, P. Wajda, M. Urbanowicz, F. Starzyński, D. Paś - O. Viinikainen (2), E. Bagin (2), M. Kolusz, R. Špirko, T. Rajamäki - K. Górny (2), J. Martiška, S. Kiełbicki, D. Jarosz, R. Arrak (2) - R. Freidenfelds, J. Kamienieu (2), R. Nalewajka, Ł. Nalewajka, R. Bernhards.
Trener:Róbert Kaláber.