Cztery kolejki czekano w Nowym Targu na pierwszą noworoczną wygraną. 12 stycznia „Szarotkom” w końcu udało się zwyciężyć. Podhale pewnie pokonało Marmę STS Ciarko Sanok 4:1 i przełamało niechlubną serię.

 

 

Pierwsza tercja przebiegała dość spokojnie - żaden z zespołów nie forsował tempa i choć raz na jakiś czas coś pod bramkami się działo, to w Nowym Targu długo brakowało goli. Stan ten zmienił się dopiero na chwilę przed zejściem do szatni. W 17. minucie grający w pięciu na czterech nowotarżanie znaleźli lukę w sanockiej obronie. Michael Cichy zagrał spod bandy do Jakuba Worwy, który z pierwszego krążka kropnął między bulikami. Z pierwszą próbą golkiper przyjezdnych co prawda sobie poradził, ale przy poprawce Alexandra Szczechury był już bezradny. Kanadyjczyk z polskim paszportem z bliska umieścił gumę w siatce, pozytywnie nastrajając miejscową publikę na kolejne minuty. Publikę głodną zwycięstw i rozczarowaną ostatnimi trzema niepowodzeniami. Publikę, która przybywając dziś na trybuny, z pewnością nie dopuszczała myśli o kolejnej porażce…

Druga odsłona dalej nie opiewała w szaleńcze wymiany czy walkę „od dechy do dechy”. Zamiast jazdy na rollercoastrze mieliśmy raczej krajoznawczą wycieczkę po Tatrach, co jednak działało na korzyść Podhala. Jego gracze kontrolowali korzystny rezultat, a gdy nadszedł półmetek spotkania, udało im się poprawić zaliczkę. W 30. minucie dwóch eks-graczy Cracovii, Patryk Wronka i Damian Kapica, wyszło w kontrze dwóch na jednego. Akcja tego duetu nie mogła zakończyć się inaczej – „Wronczes” zagrał do „Kapiego”, który z pierwszego krążka świetnie pomierzył pod poprzeczkę. Chwilę potem, w ataku pozycyjnym, na prawym buliku gumę przejął Phil Kiss. Amerykanin posłał strzał po długim słupku i podwyższył wynik na 3:0.

Gol ten lekko pobudził sanoczan, którzy niedługo później dali sygnał, że z walki o zwycięstwo jeszcze się nie wypisują. Równo w 34. minucie Lauri Huhdanpää podał zza bramki na środek, prosto na kij Johana Cedera, który przytomnie skierował krążek do siatki. W kolejnych minutach hokeiści z Podkarpacia kilkukrotnie postraszyli Alexa Horawskiego, a gdy guma poszła w obroty w trzeciej tercji, momentalnie zaatakowali. Ich starania jednak niewiele dały…

Po początkowych minutach naporu Podhale odzyskało kontrolę i już do ostatniej syreny nie musiało martwić się o końcowe rozstrzygnięcie. Kropkę nad „i” nowotarżanie postawili na trzy minuty przed końcem. Po ponowieniu zmarnowanej kontry trzech na jednego Jegor Kudzin posłał strzał z okolic niebieskiej. Guma szczęśliwym trafem znalazła się pod nogami ustawionego przed bramką Kapicy, który bez problemów umieścił ją obok interweniującego Salamy. To był zarazem finalny bramkowy akcent w tym spotkaniu – Podhale zwyciężyło 4:1, pewnie przełamując się w 2024 roku.

PZU Podhale Nowy Targ - Marma Ciarko STS Sanok 4:1 (1:0, 2:1, 1:0)
1:0 Alexander Szczechura - Jakub Worwa, Michael Cichy (16:06, 5/4),
2:0 Damian Kapica - Patryk Wronka, Filip Wielkiewicz (29:49),
3:0 Phil Kiss - Damian Kapica, Filip Wielkiewicz (31:04),
3:1 Johan Ceder - Lauri Huhdanpää, Dawid Musioł (34:00),
4:1 Damian Kapica - Jegor Kudzin, Patryk Wronka (56:13).

Sędziowali: Michał Baca, Paweł Pomorzewski (główni) - Eryk Sztwiertnia, Wojciech Czech (liniowi).
Minuty karne: 8-10.
Strzały: 27-33.
Widzów: 1100.

Podhale: A. Horawski - F. Pangiełow-Jułdaszew, D. Tomasik (2), D. Kapica (2), P. Wronka (2), F. Wielkiewicz - J. Kudzin, D. Załamaj;M. Cichy, J. Lorraine (2), A. Szczechura - M. Horzelski, P. Kiss;J. Worwa, B. Neupauer, T. Szczerba - A. Słowakiewicz;W. Bochnak, T. Paranica, M. Soroka, Ł. Kamiński.
Trener: Sami Hirvoen.

STS Sanok: D. Salama - A. Binner (4), C. Lindberg; L. Huhdanpää, J. Ceder, M. Kallionkieli - C. MacEachern, D. Musioł;K. Filipek, M. Strzyżowski, M. Viitanen - B. Florczak, K. Biłas; M. Dulęba, M. Karnas, K. Bukowski (2) - J. Najsarek; D. Ginda, S. Fus (2), L. Miccoli (2), F. Sienkiewicz.
Trener: Elmo Aittola.