Emocje, wiele okazji strzeleckich i siedem bramek. Spotkanie Ciarko STS-u Sanok z Re-Plast Unią Oświęcim mogło podobać się nawet najbardziej wybrednym kibicom. Ostatecznie pełną pulę zaksięgowali biało-niebiescy, wygrywając 4:3.

 

Żałuję, że nie udało nam się zdobyć dziś choćby jednego punktu. Moi podopieczni walczyli do samego końca, przy stanie 4:2 dla rywali nie poddali się. Strzeliliśmy trzeciego gola i w samej końcówce mieliśmy wiele szans, by wyrównać. Był słupek, mieliśmy też przed sobą pustą bramkę. Szkoda – podsumował Marek Ziętara, opiekun sanoczan.
 
Gol gospodarzy i szybka riposta
 
Dowodzony przez niego zespół jako pierwszy objął prowadzenie. W 5. minucie Riku Sihvonen zagrał zza bramki do Konrada Filipka, a ten przymierzył w długi róg i zaskoczył Clarke’a Saundersa. Chwilę później kanadyjski golkiper opuścił swój posterunek i wiele osób śledzących transmisję zaczęło się zastanawiać, co było tego powodem. Uspokajamy – Saundersowi pękła stalka i zastąpił go Sebastian Lipiński, który z minuty na minutę radził sobie coraz lepiej.
 
Wicemistrzowie potrzebowali zaledwie 45 sekund, by wyrównać. Patryk Noworyta wrzucił krążek na sanocką bramkę, a Jere Helenius sprytnie zbił go do bramki. Po pierwszych dwudziestu minutach mieliśmy zatem remis 1:1.
 
 
Dwa ważne gole
 
Spory wpływ na losy spotkania miała druga odsłona, w której oświęcimianie w ciągu 121 sekund zdobyli dwa gole. 
 
Prowadzenie gościom dał Eliezer Sherbatov, który posłał gumę praktycznie do pustej bramki. Warto jednak zaznaczyć, że strzał Izraelczyka był zwieńczeniem koronkowej wymiany podań między Aleksiejem Trandinem a Martinem Przygodzkim.
 
Z kolei chwilę później na 3:1 podwyższył Gregor Koblar, który po wygranym przez Lukę Kalana wznowieniu uderzył w krótki róg i zaskoczył Patrika Spěšný’ego.
 
Sanoczanie w końcówce drugiej odsłony zdobyli kontaktowego gola, wykorzystując fakt, iż mieli na lodzie o jednego zawodnika więcej. Marcin Biały zagrał zza bramki do Mateusza Wilusza, a ten nie dał szans Sebastianowi Lipińskiemu.
 

Iskierka nadziei

Gola w przewadze zdobyli też biało-niebiescy. W 48. minucie Łukasz Krzemień sprytnie poprawił uderzenie Klemena Pretnara. Mogło się wydawać, że ten gol przesądzi o losach spotkania.
 
Przed meczem mówiłem chłopakom, że w tej lidze nie dostaniemy nic za darmo. O każde zwycięstwo trzeba będzie powalczyć i ciężko na nie zapracować. Prowadziliśmy 4:2 i sami skomplikowaliśmy sobie życie przez łapanie kar. Na cztery minuty przed końcem straciliśmy gola w podwójnym osłabieniu i zafundowaliśmy sobie nerwową końcówkę – analizował Michal Fikrt, trener Re-Plast Unii.
 
Sanoczanie wykorzystali fakt, iż biało-niebiescy w ciągu nieco ponad dwóch minut trzykrotnie odwiedzili ławkę kar i zdobyli gola, podczas gry 5 na 3. Sposób na golkipera gości znalazł Marek Strzyżowski. Później trwał prawdziwy obstrzał oświęcimskiej bramki, ale Sebastian Lipiński spisywał się bez zarzutu.
 
Na 141 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry Marek Ziętara poprosił o czas. Chwilę później poszedł o krok dalej i wycofał bramkarza. Jednak ten manewr nie przyniósł zamierzonego efektu w postaci wyrównującego gola. Pełna pula pojechała do Oświęcimia.
 
 
 
Ciarko STS Sanok – Re-Plast Unia Oświęcim 3:4 (1:1, 1:2, 1:1) 
1:0 - Konrad Filipek - Riku Sihvonen, Eemeli Piippo (04:38),
1:1 - Jere Helenius - Patryk Noworyta, Daniił Oriechin (05:23),
1:2 - Eliezer Sherbatov - Martin Przygodzki, Aleksiej Trandin (31:21),
1:3 - Gregor Koblar - Luka Kalan (33:22),
2:3 - Mateusz Wilusz - Marcin Biały, Karol Biłas (39:08, 5/4),
2:4 - Łukasz Krzemień - Klemen Pretnar, Luka Kalan (47:05, 5/4),
3:4 - Marek Strzyżowski - Riku Sihvonen, Eemeli Piippo (56:00, 5/3).
 
 
Sędziowali: Krzysztof Kozłowski, Dawid Mazur (główni) – Dawid Pabisiak, Piotr Matlakiewicz (liniowi).
Minuty karne: 10-16.
Strzały: 37-31 (7-9, 3-12, 27-10).
Widzów: mecz bez publiczności.
 
STS: Spěšný – Olearczyk, Rąpała (2); Strzyżowski, Witan, Bukowski - Kamienieu, Piippo (2); Filipek (2), Viikilä (2), Sihvonen - Demkowicz, Biłas; Bielec, Wilusz, Biały - Skokan, Glazer; Fus, Ginda, Dobosz.
Trener: Marek Ziętara
 
 
Re-Plast Unia: Sauders (od 4:39 Lipiński) – Raitanen, Pretnar (2); S. Kowalówka, Kalan, Koblar – Glenn, Luža; Sherbatov, Trandin (2), Przygodzki – M. Noworyta (2), P. Noworyta; Helenius (4), Garszyn, Oriechin (2) – Piotrowicz, Krzemień (2), Malicki (2) oraz Dudkiewicz.
Trenerzy: Michal Fikrt, Dariusz Kosek.