Po zaciętym i pełnym emocji spotkaniu hokeiści Ciarko STS-u Sanok pokonali na własnym lodzie JKH GKS Jastrzębie 7:4. Trzy dla ekipy z Podkarpacia zdobył Radosław Sawicki, który przez ostatnie dwa lata należał do czołowych zawodników jastrzębian.
Podopieczni Róberta Kalábera przyjechali do Sanoka z serią czterech zwycięstw z rzędu, ale nie wywiązali się z roli faworyta. Choć trzeba przyznać, że początek mieli naprawdę udany.
Wynik spotkania w 3. minucie otworzył Marcin Horzelski, który potężnym uderzeniem spod linii niebieskiej zaskoczył zasłoniętego Patrika Spěšný’ego.
Sanoczanie szybko wyrównali po szczęśliwym trafieniu Samiego Tamminena, ale jastrzębianie szybko odzyskali kontrolę nad wydarzeniami na lodzie. Prowadzenie przywrócił im Kamil Górny, który wyłuskał krążek i soczyście uderzył z ostrego kąta. Na 3:1 podwyższył z kolei Siarhiej Bahalejsza, wykorzystując dogranie Macieja Urbanowicza i popisując się celnym uderzeniem pod poprzeczkę.
Przebudzenie STS-u
Po zmianie stron lepiej i przede wszystkim dojrzalej zaprezentowali się gospodarze, którzy poprawili grę w destrukcji i byli znacznie groźniejsi w ataku. Sygnał do odrabiania strat dał im Radosław Sawicki, który w 28. minucie wykorzystał serię błędów mistrzów Polski.
Później podopieczni Miiki Elomo przetrzymali okres gry w osłabieniu, a na 6 sekund przed końcem drugiej odsłonie wyrównali wykorzystując przewagę. Z niebieskiej huknął Julius Marva, a Patrik Nechvátal mógł tylko wyciągnąć gumę z siatki.
Ads by FatChilli
Trzecia odsłona była prawdziwym popisem sanoczan. Po raz pierwszy prowadzenie sanoczanom dał Jakub Bukowski, który - podczas gry w przewadze - sprytnie zmienił tor lotu krążka. Na to trafienie zdołał jeszcze odpowiedzieć Frenks Razgals, ale później gole zdobywali już tylko gospodarze.
„Sawi” show
W ciągu 100 sekund dwukrotnie trafił Radosław Sawicki, który tym samym skompletował hat tricka i potwierdził, że uwielbia karcić byłych pracodawców. To był kluczowy moment tego spotkania.
Trener Róbert Kaláber starał się jeszcze ratować sytuację. Wziął czas, a dwie minuty później zdecydował się na manewr z wycofaniem bramkarza. Nie przyniósł on jednak zamierzonego efektu, bo przyczynił się do straty siódmego gola. Pieczęć na zwycięstwie postawił Aleksandr Mokszancew, który ulokował gumę w pustej bramce.
Ciarko STS Sanok - JKH GKS Jastrzębie 7:4 (1:3, 2:0, 4:1)
0:1 Marcin Horzelski - Łukasz Nalewajka, Radosław Nalewajka (02:02),
1:1 Sami Tamminen - Radosław Sawicki, Aleksandr Mokszancew (04:08),
1:2 Kamil Górny - Łukasz Nalewajka, Mateusz Bryk (05:45),
1:3 Siarhiej Bahalejsza - Maciej Urbanowicz, Frenks Razgals (14:36),
2:3 Radosław Sawicki - Sami Tamminen, Aleksandr Mokszancew (27:34),
3:3 Julius Marva - Radosław Sawicki, Aleksandr Mokszancew (39:54, 5/4),
4:3 Jakub Bukowski - Sami Jekunen, Aleksi Hämäläinen (44:27, 5/4),
4:4 Frenks Razgals - Maciej Urbanowicz (46:30),
5:4 Radosław Sawicki - Jakub Bukowski, Eemeli Pippo (50:09, 4/4),
6:4 Radosław Sawicki - Aleksandr Mokszancew, Julius Marva (51:49, 5/4),
7:4 Aleksandr Mokszancew - Sami Tamminen, Eemeli Piippo (58:07, 5/6, pustej bramki).
Sędziowali: Robert Długi, Mateusz Niżnik (główni) - Kamil Korwin, Andrzej Nenko (liniowi).
Minuty karne: 10-10.
Strzały: 26-32
Widzów: 900
STS Sanok: P. Spěšný - B. Rąpała (2), S. Jekunen;T. Henttonen (2), A. Hämäläinen, J. Bukowski - J. Marva (4), K. Olearczyk, R. Sawicki, S. Tamminen, A. Mokszancew - E. Piippo, K. Biłas, M. Bielec, M. Wilusz (2), M. Biały - S. Bar, B. Florczak, Ł. Łyko, K. Mocarski, K. Filipek.
Trener: Miika Elomo.
JKH Jastrzębie: P. Nechvátal (od 51:50 Kieler) - M. Bryk (2), K. Górny; M. Kasperlík (2), D. Wróblewski, E. Kalns - S. Bahalejsza, Ē. Ševčenko, M. Urbanowicz, D. Paś, F. Razgals (2) - A. Kostek, M. Horzelski, A. Ševčenko, D. Jarosz, R. Nalewajka - J. Kamienieu, J. Gimiński, M. Płachetka, Ł. Nalewajka (2), P. Pelaczyk (2).
Trener: Róbert Kaláber