fot.: Tomasz SowaNie zabrakło emocji w środowym spotkaniu Marmy Ciarko STS Sanok z Comarch Cracovią. Sanoczanie w końcówce trzeciej tercji doprowadzili do wyrównania, ale w pierwszej minucie dogrywki decydujący cios zadali podopieczni Rudolfa Roháčka. Gola na wagę zwycięstwa 3:2 i dwóch punktów zdobył Roman Rác.

 

 

W pierwszej tercji hokeiści Comarch Cracovii narzucili swój styl gospodarzom, który miał wiele kłopotów w defensywie aby powstrzymać ataki rywala. W pierwszych dziesięciu minutach goście mieli kilka okazji na objęcie prowadzenie, ale dopiero błąd Johana Höglunda, wykorzystał Mateusz Michalski gdy krążek po jego strzale wturlał się do bramki. Wcześniej Dominik Salama wygrał pojedynek oko w oko z Martinem Kasperlikiem. Krakowianie oddali na bramkę fińskiego golkipera aż 18 strzałów a w odpowiedzi gospodarze tylko 9 razy zatrudnili Roka Stojanoviča.

W drugiej odsłonie więcej okazji mieli gospodarze, ale nie zdołali ich wykorzystać nawet grając 5 na 3 zbyt długo holowali krążek a jak już oddali strzał to był zbyt lekki. Kibice nie oszczędzili swoich pupili gwiżdżąc na nich gdy zamiast strzelać to podawali w nieskończoność. Dopiero w 38 minucie Niko Ahoniemi uciekł przeciwnikowi i w sytuacji 2 na 1 wyłożył gumę Elliotowi Lorraine. Nowy nabytek sanoczan ulokował gumę w siatce. Jednak już półtorej minuty później błąd pod bramką gospodarzy wykorzystał Radosław Sawicki, który najprzytomniej się zachował i skierował gumę do siatki.

Bramka do szatni nie podłamała sanoczan w trzeciej odsłonie. Mimo prowadzenia krążka i gry przez "Pasy" to sanoczanie doprowadzili do wyrównania w 54 minucie. Johan Lorraine objechał bramkę i wypatrzył swojego brata Elliota, który strzałem po lodzie ulokował gumę tuż przy słupku bramki Stojanoviča. Gospodarze mogli wydrzeć zwycięstwo rywalowi gdyż tuż przed końcem meczu na ławkę kar powędrował Daniel Krejčí, ale gry w przewadze to zmora sanoczan w tym sezonie i nic z tego nie wyszło.

W dogrywce swój kunszt techniczny pokazał Roman Rác i już w 19 sekundzie zdobył strzałem z nadgarstka zwycięskiego gola za dwa punkty dla Comarch Cracovii.

Marma Ciarko STS Sanok - Comarch Cracovia 2:3 (0:1, 1:1, 1:0, d. 0:1)
0:1 Mateusz Michalski - Marek Račuk (08:25)
1:1 Elliot Lorraine - Niko Ahoniemi (38:16)
1:2 Radosław Sawicki - Roman Rác (39:42)
2:2 Elliot Lorraine - Johan Lorraine (54:36)
2:3 Roman Rác - Martin Kasperlík (60:19, 3/3)

Sędziowali: Patryk Pyrskała, Marcin Polak (główni) - Dariusz Pobożniak, Mateusz Kucharewicz (liniowi).
Minuty karne: 4-8.
Strzały: 31-38.
Widzów: 997.

STS Sanok: D. Salama - W. Łysenko, K. Biłas; J. Lorraine, S. Tamminen, S. Dobosz - J. Karlsson, K. Valtola; E. Lorraine, J. Mäkelä, N. Ahoniemi - J. Höglund, B. Florczak; K. Filipek, K. Mocarski (2), D. Ginda - B. Rąpała (2), M. Wróbel, M. Dulęba, L. Miccoli.
Trener: Miika Elomo.

Cracovia: R. Stojanovič - S. Kinnunen, D. Krejčí (2); M. Kasperlík, R. Rác (2), R. Sawicki - J. Šaur, J. Gula; P. Wronka, V. Polák, A. Ježek (2) - P. Husák (2), M. Bdžoch; E. Němec, M. Račuk, M. Michalski - A. Dziurdzia, S. Brynkus, Š. Csamangó, R. Arrak.
Trener: Rudolf Roháček.

Zobacz galerię zdjęć