Hokeiści Ciarko STS Sanok pokonali w niedzielny wieczór Zagłębie Sosnowiec 1:0. Jedyną bramkę na początku trzeciej tercji zdobył Kamil Olearczyk a wszystkie 30 strzałów obronił Patrik Spěšný.

W pierwszych minutach to goście ruszyli do ataku i próbowali nawiązać akcję pod bramką Spěšnego. W kolejnych minutach do głosu doszli sanoczanie, lecz ich strzały nie były zbyt dokładnie i radził sobie z nimi Michał Czernik. Obie ekipy gdy miały krążek pod bramką to zabrakło w ich szeregach dokładności. Najdogodniejszą sytuację do zdobycia gola miał w 18 minucie Jesperi Viikilä jednak z okolicy bulika uderzył w słupek.

Sosnowiczanie najgroźniejszą sytuację stworzyli w 26 minucie gdy błąd obrony sanoczan w przewadze mógł wykorzystać Igor Smal. Napastnik w sytuacji sam na sam od połowy lodowiska nie zdołał zamienić na bramkę bo świetnie do raka złapał gumę Spěšný. Gospodarze zagrali ponad minutę w podwójnej przewadze, lecz nie zagrozili poważnie bramce Czernika. To bolączka sanoczan w tym sezonie podczas gry w liczebnej przewadze. - Można powiedzieć, że osłabienia gramy lepiej jak przewagi. Gramy je słabo i nie ma co tego ukrywać - powiedział po meczu Marek Ziętara, trener Ciarko STS.

Kibice pierwszą bramkę zobaczyli na początku drugiej tercji gdy Kamil Olearczyk z trzech metrów ulokował precyzyjnym strzałem gumę przy słupku. Po golu Zagłębiacy próbowali stworzyć akcję dającą wyrównanie, lecz sanoczanie z ofiarnością grali w defensywie. W 48 minucie urwał się Eetu Elo lecz przegrał pojedynek sam na sam z Czernikiem. Pod koniec meczu groźnie uderzył Baszyrow lecz Spěšný potwierdził swoją dobrą dyspozycję i zaliczył pierwszy shutout w barwach STS.
 
Po meczu powiedzieli:

Marek Ziętara (trener Ciarko STS): - Bardzo cieszymy się ze zwycięstwa, bo zawsze nas to motywuje do dalszej pracy. Rozmawialiśmy dużo o tym spotkaniu, przygotowując się mentalnie do niego. W pierwszej tercji chyba za bardzo chcieliśmy, bo byliśmy za bardzo bierni, bojaźliwi. Z tego to może wynikało, że zawodnicy byli przemotywowani. Drugą tercję graliśmy bardzo dobrze taktycznie. Według mnie najlepsze tercje pod względem dyscypliny taktycznej w defensywie czy ofensywie jakie rozegraliśmy w tym sezonie. Duża presja spoczywała na tej drużynie, odpowiedzialność personalna na każdym zawodniku. Ale na całe szczęście, że tą presję i odpowiedzialność wytrzymaliśmy. Ważne, że chłopaki się uczą bo taki mecze budują ich charakter i zdobywają doświadczenie dzięki temu. Byliśmy dzisiaj o ten łut szczęścia lepsi.

Kamil Olearczyk (obrońca Ciarko STS):
- Wychodziliśmy na lód z balastem wielkiej chęci odniesienia zwycięstwa i to chyba było widać w naszej grze w pierwszej tercji. Potem było już lepiej, brakowało tylko celnego trafienia do bramki Zagłębia. Przyniósł go początek trzeciej tercji. Grając w przewadze jednego zawodnika, zaatakowaliśmy rywala. W pewnym momencie dostałem krążek od Marka Strzyżowskiego. Przymierzyłem, oddałem strzał, po którym krążek zmieścił się pod pachą bramkarza gości. Bardzo się cieszę, że to właśnie mój gol zdecydował o naszym zwycięstwie.
 
Ciarko STS Sanok - Zagłębie Sosnowiec 1:0 (0:0, 0:0, 1:0)
1:0 Kamil Olearczyk - Marek Strzyżowski, Marcin Biały (41:12, 5/4)

Sędziowali: Robert Długi, Mateusz Niżnik (główni) - Andrzej Nenko, Kamil Korwin (liniowi)
Minuty karne: 10-14
Strzały: 25-30
Widzów: 1620

Ciarko STS Sanok: Spěšný (Wojciechowski n/g) – Olearczyk, Rąpała; Filipek, Strzyżowski, Biały – Pippo, Kamienieu; Elo, Viikilä, Bukowski – Demkowicz, Biłas; Wilusz, Witan, Bielec – Skokan, Glazer; Flis, Ginda, Łyko.
Trener: Marek Ziętara

Zagłębie: Czernik (Kotuła n/g) - Kaščák, Khoperia; Nikiforow, A. Domogała, Baszyrow - Jākobsons, Syrojeżkin; Bernacki, Kozłowski, Nahunko - Naróg, M. Domogała; Smal, Sikora, Citok - Luszniak, Rutkowski, Salnikow.
 
Zobacz skrót meczu: