Hokeiści Ciarko STS-u Sanok wykonali plan i pokonali na własnym lodzie Stoczniowca Gdańsk 3:1. Podopieczni Marka Ziętary umocnili się też na ósmym miejscu w tabeli i nad dziewiątym Zagłębiem Sosnowiec mają trzy punkty przewagi.

Od pierwszych minut do ataku rzucili się goście z Gdańska. Sanoczanie dopiero po kilku minutach przejęli inicjatywę. Dogodnej sytuacji w 15 minucie nie wykorzystał Jesperi Viikilä, który przegrał sytuację oko w oko z Michałem Kielerem.

Pierwsza bramka padła dopiero w 32 minucie gdy strzał Marka Strzyżowskiego odbił się od obrońcy z Gdańska i zaskoczył Michała Kielera. Gdańszczanie w tej odsłonie nie mieli sposobu na dobrze dysponowanego Patrika Spěšnego.

Docydujący moment meczu był w 48 minucie gdy w ciągu 18 sekund sanoczanie zdobyli dwie bramki. Najpierw Jakub Bukowski dobił swój strzał a następnie Maciej Witan z bliska uderzył pod poprzeczkę. Gdańszczanie honorowego gola zdobyli w 56 minucie po akcji Josefa Vítka, który mocnym strzałem z bulika przestrzelił sanockiego bramkarza.
 
 
Po meczu powiedzieli:
 
Marek Ziętara, trener STS-u Sanok: Można i trzeba było się spodziewać, że to będzie twarde i ciężkie spotkanie. Szczerze, to my ze Stoczniowcem między sobą powinniśmy upatrywać okazji do zdobywania punktów. Natomiast nie można być do końca zadowolonym z pierwszej tercji. Źle się czujemy w roli kreowania gry, gdy w większości spotkań skupiamy się na defensywie. Mimo wszystko potem się rozkręcamy. Szczególnie w drugiej tercji przejęliśmy inicjatywę, mieliśmy dużo sytuacji podbramkowych, trzecia odsłona też dobrze wyglądała. Niestety, nasza skuteczność jest kiepska; bywają momenty, kiedy nie trafiamy do pustej bramki. Pod tym względem czeka nas więc kawał pracy. Trzecia tercja była wyrównana, panował twardy, wyrównany hokej. Cieszymy się, gdyż to bardzo ważne zwycięstwo potrzebne naszej drużynie. Myślę, że mieliśmy już wcześniej okazje objąć prowadzenie, ale te dwie szybkie bramki stanowiły dla nas sporą dozę pewności. Zwycięstwo cieszy, ale szukamy cały czas optymalnego ustawienia. Wypadł nam Eetu Elo, dołączył do nas nowy zawodnik. Widać, że ma ogromny potencjał, ale potrzebuje jeszcze trochę treningu i czasu. Dopiero wczoraj do nas przyleciał, odbył jeden trening, więc podchodzimy do niego spokojnie, dajmy mu trochę czasu. Na ten moment rotujemy więc formacjami, pracujemy, ale jeszcze przyjdzie czas na ocenę każdego z zawodników.
 
Josef Vítek, napastnik oraz II trener Stoczniowca Gdańsk: Myślę, że to był wyrównany mecz. W pierwszej tercji mieliśmy kilka możliwości do zdobycia gola, ale zakończyła się remisowo. W drugiej tercji graliśmy w osłabieniu, podanie „liftem” trafiło naszego obrońcę w nogi i krążek wpadł do bramki. Nie chcę mówić, że to przypadkowe trafienie, ale zaczęliśmy po nim przegrywać, choć mieliśmy jeszcze połowę meczu. Próbowaliśmy, walczyliśmy, mieliśmy swoje okazje, ale nic nam nie chciało wpaść. Myślę, że 3:0 to już był rozstrzygnięty wynik. Pod koniec strzeliliśmy jeszcze jednego gola, wycofaliśmy bramkarza, ale uważam, że Sanok grał dobrze w defensywie i przy wyniku 3:0 ciężko było nam już odwrócić losy tego meczu. Tak to już w hokeju bywa. My jednak jedziemy dalej, w piątek mierzymy się z Tychami. Mieliśmy sporo okazji, pracujemy cały czas pracujemy nad tym na treningach. Mamy wielu młodych chłopaków, ale oni są tego świadomi. Gdy uda nam się pierwszym strzelić gola, to gramy dobrze, od razu morale idą nam do góry, a gdy ją tracimy, to jest nam ciężko się odbudować i walczyć o wyrównanie, ale tak to już bywa z młodą drużyną. Musimy jeszcze nad tym popracować. To wszystko przyjdzie z czasem. Jeżeli ktoś będzie dawał z siebie wszystko, ciężko pracował na treningu to na pewno zobaczy efekty.

Ciarko STS Sanok – GKH Stoczniowiec Gdańsk 3:1 (0:0, 1:0, 2:1)
1:0 - Marek Strzyżowski - Bogusław Rąpała, Kamil Olearczyk (30:52, 5/4),
2:0 - Jakub Bukowski - Riku Sihvonen, Eemeli Piippo (47:45),
3:0 - Maciej Witan - Bogusław Rąpała, Kamil Olearczyk (48:03),
3:1 - Josef Vítek - Mateusz Rompkowski (56:19).
 
Sędziowali: Paweł Kosidło, Mateusz Krzywda (główni) – Mateusz Bucki, Michał Majkut (liniowi).
Minuty karne: 34 (w tym po 10 minut za niesportowe zachowanie dla Bogusława Rąpały i Jauhienija Kamienieua) – 18.
Strzały: 36-24.
Widzów: 1600.
 
Ciarko STS: Spěšný – Olearczyk, Rąpała (12); Witan (2), Strzyżowski (2), Biały – Kamienieu (12), Piippo (2); Bukowski (2), Viikilä, Sihvonen – Demkowicz, Biłas; Bielec, Wilusz, Filipek (2) – Florczak, Skokan; Fus, Ginda, Łyko.
Trener: Marek Ziętara.
 
Stoczniowiec: Kieler – Rompkowski (4), Liśkiewicz; Vítek, Mocarski (2), Zając (2) – Lehmann (4), Kruk; Stasiewicz (2), Pesta, Bandarenka – Lesniak, Wala (2); Maciej Rybak, Strużyk (2), Łabinowicz – Żurauski, Niedźwiecki, Sadowski, Drąg.
Trener: Krzysztof Lehmann.